Rozdział dwunasty
Na następny dzień miałam się spotkać z Harry’ m. Marysia
pomagała mi się częściowo spakować. Danielle i Eleanor musiały wysłać pocztą po
dwa pudla ubrań, bo miałyby olbrzymi nadbagaż.
Ja zmieściłam się w jednej
dużej walizce, która była jeszcze nie zamknięta. W środku leżała mała
paczuszka. Włożyłam ją tak, żeby się nie pogniotła. Miałam nadzieję, że nie
zginie. Paszport leżał na stoliczku.
Jutro o 6.00 rano miałyśmy być na Okęciu.
Michał jutro miał się do nas przeprowadzić. Duży Bo leciał z
nami, zaś Mały Joe zostawał w Warszawie. Mieliśmy lecieć pierwszą klasą. Byłam
strasznie podniecona. Zastanawiałam się jak ja będę spała.
Włączyłam MTV, gdzie zaczynała się konferencja prasowa One
Direction z atlanty. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i zaczęłam oglądać.
W pewnym momencie padło pytanie do Harry’ ego:
~ Czy to prawda, że znalazłeś miłość swojego życia?~
H: Tak.
~ A kiedy ją poznamy?~ Padło następne pytanie.
H: Tego nie powiem. Najchętniej wcale.
Widać było, że się zdenerwował.
~ A jak ma na imię?~
H: Megan.
~ Ale to nie jest polskie imię?~
H: Na pewno jest Polką.
~ Jak długo jesteście razem ze sobą?~
Harry zaczerwienił się
jeszcze bardziej i było widać, że jest wściekły. Coś szepnął do Petera,
który powiedział:
- Proszę zadawać pytania na temat zespołu, a nie o życie
prywatne członków.
Po Sali przeszedł się pomruk niezadowolenia.
P: Członkowie zespołu nie będą odpowiadać na pytania
dotyczące ich życia prywatnego. Czy są jeszcze jakieś pytania?
~ A jak tam trasa koncertowa~
Lou: Dziś śpiewamy w Atlancie, jutro lecimy do Bostonu, a
pojutrze do Chicago, gdzie będziemy kilka dni.
Fanki zaczęły piszczeć.
Zrobiło mi się gorąco. Już cały świat wiedział, że jestem
dziewczyną Harry’ ego Stylesa.
Przerzuciłam na MTV POLSKA. Tutaj zapowiadali konferencje z
Atlanty.
Znów przełączyłam kanał.
Nie znalazłam nic ciekawego i poszłam dopakować swoje
rzeczy.
Do walizki włożyłam kosmetyczkę. Moja piękna sukienka leżała
na wierzchu. Pomyślałam:
- Dobrze, że mam tą sukienkę.
Przez cały czas od wyjazdu chłopaków, dziewczyny uczyły
mnie, jak chodzić w szpilkach, co mam mówić, a czego nie.
Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na zdjęcie stojące obok
mojego łóżka.
- Jutro się zobaczymy.- Powiedziałam do zdjęcia.
- Serio?- Usłyszałam odpowiedź.
Podskoczyłam przestraszona.
- To nie duch, tylko ja.- Powiedział Harry, który pojawił
się na ekranie.
- Hazziątko, co ty tu robisz? Ale mnie wystraszyłeś. Ładnie
to tak?
- Też się cieszę na jutrzejsze spotkanie. Właśnie siedzimy
na lotnisku i za dziesięć minut lecimy do Chicago. Peter wynajął nam willę,
żebyśmy wszyscy nie pozachodzili w ciąże.
Wybuchnęłam śmiechem.
- Bardzo cię kocham i bardzo tęsknię.
- Ja ciebie też.
- Chłopaki pozdrawiają.
- To prześlij im buziaki.
- NO?!- Harry się zdenerwował. Udawał. Doskonale o tym
wiedziałam.
- Ale ja myślę, o braterskich buziakach. Dla ciebie będą
inne buziaki.
- Mmm…- Mruknął Harry.- To ja chcę już jutro. Dobrze. Muszę
lecieć. Postaraj się wziąć laptopa to
samolotu. Pa!
Wyłączył się. Spakowałam laptopa do etui i postawiłam przy
walizce. Przypomniałam sobie, że nie zabrałam ładowarki do telefonu.
Dopakowałam ją i wskoczyłam do łóżka ale nie mogłam zasnąć. Byłam tak podekscytowana podróżą i spotkaniem
z Harry’ m, że jeszcze nie spalam. Ktoś zaczął mnie szarpać za ramię.
- Megan! Wstawaj! Nie długo wyjeżdżamy!- Powiedziała
Danielle.
Wydawało mi się, że spałam pół godziny.
Pobiegłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Zimna woda
obudziła mnie. Czym prędzej wyszłam spod prysznica i założyłam na siebie nowe
fioletowe dżinsy, oraz tunikę jaśniejszą o ton fioletu, na której był napis:
"I Love Poland"
Śniadanie było na stole ale z nerwów nie mogłam nic zjeść.
Dziewczyny też wyglądały jakby nie spały całą noc.
Pobiegłam do mamy się pożegnać.
- Uważaj na siebie.- Powiedziała.- Życzę ci miłych wakacji.
- O mnie się nie martw. Będę pod dobrą opieką- rzuciłam i uśmiechnęłam się szeroko.
Poszłam na górę i sprawdziłam czy mam bilet oraz paszport.
Moich bagaży już nie było. Złapałam torebkę i laptopa i zeszłam do samochodu.
Na dole była już Danielle.
* Witajcie ;) Mam nadzieję, że tego rozdziału nie było :] Z góry przepraszam jeszcze raz za błąd z mojej strony ;) Jestem szczęśliwa, że coraz więcej osób czyta i że jesteście zainteresowane/ i dalszą częścią.
~Meg
Zaniemówiłam z wrażenia! To jest... wspaniałe! Naprawdę, kocham ten blog! Zaczełam go czytać wczoraj, i czytałam do północy ;) Jest naprawdę świetny! xx
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały rozdział :D a co do tamtej pomyłki , za co Ty przepraszasz , hmm? :D Każdemu przecież może się pomylić :D
OdpowiedzUsuńDziewczyny! :) Kocham Was za to, że komentujecie i w ogóle czytacie :> Jestem wniebowzięta i szczęśliwa, że podoba Wam się moja robota ;) niestety dziś spotkała mnie jedna przykrość. Na jednym z blogów z opowiadaniem o One Direction był podobny wpis do mojego. Zrobiło mi się przykro, że ktoś bez mojej wiedzy coś takiego robi. Wiem jednak, że to nie Wy ;) Dzięki jeszcze raz za czytanie mojego bloga i zapraszam na kolejny rodział :D
OdpowiedzUsuń