Rozdział dziewiąty
Obudziłam się w ramionach Hazzy’ ego. Telewizor grał. Louis
spał na podłodze. Najwidoczniej musiał spaść z fotela… Liam i Niall spali w
fotelach, a Zayn’ a ani śladu.Pomyślałam, że Harry nie kłamał co do dziewczyn Zayn’ a. Widać, że mogłam mu zaufać. Teraz spał słodko obok mnie, a ja nie chciałam go budzić. Ktoś przykrył nas kocem. Telewizja była ustawiona na amerykańskie MTV.
Zaczęłam oglądać jakiś program. Gdy się skończył rozpoczęły się wiadomości pop kulturalne. Prowadząca powiedziała, że wpadli na ślad One Direction. Zabawiają się w Polsce, a Harry Styles podobno znalazł sobie dziewczynę.
Zachciało mi się śmiać, ale uśmiech z mojej twarzy zgasł, gdy zobaczyłam swoje zdjęcie.
- To jednak prawda… Jestem sławna - pomyślałam.
Zrobiło mi się słabo. Nagle Harry się lekko poruszył.. W telewizji puścili teledysk do piosenki „Gotta Be You”, po czym powiedzieli, że chłopcy przylecą do Nowego Jorku za 4 dni. Zrobiło mi się strasznie smutno. Popłynęły mi łzy po policzkach.
Dlaczego to tak szybko musi się skończyć? - pomyślałam znów.
Łzy leciały mi już ciurkiem. Nie mogłam tego zahamować. Nie zauważyłam, że łzy spływają na koszulkę Harry’ ego. Hazzie zaczął się kręcić, ale nie puścił mnie z objęć. Poczułam, że się na mnie patrzy.
- Co się stało? - szepnął.
- Ww.. Właściwie... dd…. Doszło do mmm..mnie, że już wyjeżdżacie…- zachlipałam po cichu.- Mówili o tym w MTV i w dodatku zobaczyłam swoje zdjęcie…- łkałam…
Harry przytulił mnie mocniej, że o mało nie zaczął dusić. Zaczął scałowywać łzy z moich policzków.
- Nie myśl o tym. Nie długo się spotkamy - wyszeptał mi do ucha, po czym czule pocałował. Gdy skończył szepnął:
- Kocham cię, głupia wariatko.
- Ja ciebie też głupi wariacie - powiedziałam już uspokojona.
Niall nerwowo poruszył się w fotelu.
- Pewnie zgłodniał - powiedział Harry.
W MTV poleciała następna piosenka „One Thing”. Harry zaczął sobie podśpiewywać. Nagle chłopaki się obudzili. Spikerka powiedziała:
- Wiadomość podawana wcześniej została potwierdzona przez Petera Smiphsa, który pojechał do Polski .
Harry aż usiadł.
- O co chodzi? - zapytał.
- Skąd możemy wiedzieć? Przecież przed chwilą się obudziliśmy. Co Peter znowu nagadał? - zapytali pozostali.
Na pasku pojawił się napis:
Z ostatniej chwili: Zayn Malik został rozpoznany w Warszawie. Spacerował z ładną brunetką trzymając się za rękę. Wyglądają na zakochanych. Czy to kolejna miłość z One Direction?
- Patrzcie! – krzyknęłam - Czytajcie ten pasek na dole ekranu.
Kiedy wszyscy przeczytali wiadomość, zapanowała cisza. Wszyscy zaczęli spoglądać na siebie bardzo zdziwieni. Liam nagle się odezwał:
- Megan, miałaś rację co do tego związku. Skąd to wiedziałaś?
- Widziałam jak ona do niego podchodzi i podaje się za fankę. A potem dostrzegłam, że wręczyła mu swój numer i odeszła. On schował go do kieszeni i udawał, że nic się nie wydarzyło. Na szczęście nie zauważył, że go obserwowałam. Tylko proszę, zachowajmy to tylko dla siebie.
- Możesz na nas liczyć - powiedział Niall.
- A co to za wcześniejsza wiadomość była?- spytał Louis.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo na ekranie pojawiło się moje i Harry’ ego zdjęcie. Spikerka powiedziała:
- Wpadliśmy na ślad grupy One Direction. Zabawiają się w Polsce, a Harry Styles znalazł sobie dziewczynę, co potwierdził ich menager Peter Smiphs.
- Właśnie to chciałam wam powiedzieć - oznajmiłam.
- Ładnie wyszliście na tym zdjęciu - powiedział Louis.
Niall i Li parsknęli śmiechem. Harry zrobił się purpurowy ze wściekłości. Mnie również nie było do śmiechu.
- Zabiję go! - krzyknął Harry.
- Kogo? - spytał Louis.
- PETERA!!! - ryknął Harry, cały się trzęsąc.
Przytuliłam go jeszcze mocniej do siebie, po czym szepnęłam:
- Nie chcę ci nosić paczek do więzienia.
Harry przytulił mnie do siebie.
- Wiesz, co się teraz będzie dziać? Paparazzi nie dadzą ci spokoju. Nigdzie nie będziesz się mogła ruszyć. Wszędzie będą za tobą łazić. Chyba będę musiał zatrudnić ci ochroniarza.
- No, to trzeba będzie nad tym pomyśleć - powiedział Liam.
Niall poszedł szybko do kuchni. Zaczął trzaskać garami. Po jakimś czasie przyszedł z tacą, na której poukładane były pudełka z „Europejskiego”. Tort waniliowy troszkę poprawił nam humor. Lou i Li coś sobie szeptali i wyszli z pokoju, wzywając Niall’ a. Za chwilę weszli z powrotem, niosąc tort, na którym była świeczka. Nie wiadomo skąd pojawiły się dziewczyny z ogromnymi torbami. Louis zaintonował : Happy Birthday To You. Harry zerwał się na równe nogi, podskoczył do chłopaków. Eleanor zaczęła kręcić film, Niall podszedł do mnie z tortem i dając mi go powiedział:
- Wszystkiego najlepszego!!!
Po czym wycałował w dwa policzki. Następny był Lou, Danielle, Li, Eleanor.
Gdy Ellie skończyła składać mi życzenia, do pokoju wpadł Harry niosąc pięknie zapakowany prezent.
- A teraz wszyscy się odwróćcie. Megan! Ty nie! Zamknij oczy.
Zrobiłam o co prosił. Przytulił mnie do siebie i poczułam jego rozpalone usta na moich. Nagle strasznie zachciało mi się śmiać. Harry skończył mnie całować, po czym powiedział:
- Niall, nie podglądaj! I cała reszta też!
Wybuchnęłam śmiechem.
- Długo jeszcze? - zapytał Lou.
- Co wy tam robicie? - zapytała Ellie.
- Jeszcze nie zdążyłem złożyć życzeń.
- To, żebyś nie była smutna.
Podał mi pudełko i pozwolił otworzyć oczy. Pudełko było średniej wielkości, koloru fioletowego. Pudełko było obwiązane wielką czerwoną kokardą.
- A teraz możecie patrzeć! - powiedział Hazzie.
Pociągnęłam za wstążkę. Podniosłam wieczko i zajrzałam do środka. Na dnie leżały klucze, a z jednego z nich wystawał zwitek papieru.
- Klucze są od nas wszystkich. Ponieważ nie możecie tam mieszkać, zdecydowaliśmy, że kupimy ten dom i oddamy wam we władanie. Przecież będziemy przylatywać do Polski, a na pewno ja. W waszym małym domku nie mielibyśmy się gdzie zatrzymać. A wy z mamą tutaj przypilnujecie naszego dobytku. Ale popatrz tam jeszcze. Jeszcze coś tam jest.
Sięgnęłam po rulonik. Była to koperta, w której znajdował się bilet do Chicago na za dwa tygodnie.
- Za dwa tygodnie będziemy w Chicago i tam się spotkamy.
Zaczęłam płakać ze szczęścia.
- No coś ty! Głuptasie! Nie chcesz do mnie przyjechać? - spytał zdziwiony.
- No jasne, że chcę tylko, po prostu mi się spociły oczy ze szczęścia.
Wszyscy ryknęli śmiechem.
- Od chłopaków dostałaś już prezent, a teraz czas na mnie - powiedziała Eleanor i podała mi trzy duże paczki.
W pierwszej znajdowała się fioletowa, jedwabna, długa suknia z dekoltem do lędźwi. Rękawy były długie. Z drugiej torby wystawiałam po kolei na stoliczek kosmetyki i perfumy marki Channel. Z trzeciej torby wyciągnęłam bardzo ponętną i elegancką bieliznę. Chłopakom opadły szczęki.
- UUU… Musimy cię w tym zobaczyć! - powiedział Lou.
Niall krzyknął:
- Plllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllis!!!
Eleanor rzekła:
- Prawo do oglądania, będzie miał tylko Harry, jeśli Megan się zgodzi.
- Teraz ja - powiedziała Danielle - Aby strój był kompletny i abyś czuła się w nim jak królowa.
Podała mi kolejne trzy siaty. W jednej była czarna, lakierowana kopertówka. W drugiej czarne, lakierowane szpilki o wysokości 10 cm . W trzeciej natomiast znajdował się długi płaszcz koloru kremowego.
- Teraz porywamy cię na górę, a chłopcy zrobią tu porządek i przygotują wyborne śniadanie.
Pobiegłyśmy do mojego pokoju z pełnymi torbami. Na stoliczku obok mojego łóżka stała ramka ze zdjęciem całującego mnie Harry’ ego. Nie widziałam tego wcześniej i było to bardzo miłe. Pewnie Harry jak poszedł po prezent , który mi wręczył na dole, postawił ramkę właśnie tutaj. Pomyślałam, że muszę mu podziękować, ale na osobności.
- Jeśli pozwolisz przygotujemy cię na pokaz na dole.
Pobiegłam szybko się umyć i przebrać w bieliznę. Leżała idealnie. Ktoś zapukał do łazienki.
- Kto tam? - zapytałam.
- Pokażesz mi się, pokażesz?- Głośno powiedział Niall. Usłyszałam głos Ellie:
- A co ty tu wyprawiasz? Spadaj Niall! Miałeś szykować śniadanie.
- No dobrze, już sobie idę.
Nagle kroki oddaliły się. Zarzuciłam na siebie niebieski szlafrok i przebiegłam szybko do pokoju.
Pokazałam się dziewczynom.
- No widzisz? Mówiłam, że będzie idealnie leżała - powiedziała Dani - To teraz zakładaj sukienkę - dodała po chwili.
Założyłam sukienkę. Była także idealna. Poczułam się jak gwiazda filmowa.
- Dobra, zdejmuj sukienkę. Teraz czas na make- Up.
Usiadłam na krześle i poddałam się w ręce wizażystek. Kiedy skończyły wzięły się za włosy.
- Okej. Teraz z powrotem zakładaj sukienkę i buty - zarządziła Eleanor - Zayn ma u siebie duże lustro. Idziemy do jego pokoju.
Eleanor ruszyła pierwsza. Popatrzyła na korytarz i upewniła się, że nikogo nie ma. Gdy znalazłyśmy się w pokoju Zayn’ a, kazały mi zamknąć oczy. Podprowadziły do lustra i powiedziały na raz:
- Teraz otwórz.
Wyglądałam cudownie. Co prawda nogi mi się chwiały w tych szpilkach, ale byłam zachwycona. Eleanor podeszła do schodów i zawołała:
- Harry, możesz tu przyjść?
Na schodach rozległy się pospieszne kroki, ale głos Eleanor powiedział:
- Niall. Ja wołałam Harry’ ego, a nie ciebie.
Po chwili do pokoju wszedł Harry.
- To ty Megan?
- Ta zjawiskowa piękność, to twoja dziewczyna - odpowiedziała Danielle.
- Czy będziesz się chciał pochwalić przed chłopakami. Megan, co ty na to?
- Ale ja nie zejdę w tych szpilkach - szepnęłam cicho.
- Nie ma sprawy - powiedział Harry, złapał mnie na ręce i wyniósł z pokoju. Złapałam go za szyję. Zbiegł po schodach, a na dole czekały dziewczyny. Harry postawił mnie na ziemi i stał oniemiały z zachwytu.
Do salonu wparował Niall i zapytał:
- Przepraszam, a pani do kogo?
- Do Harry’ ego - odpowiedziałam.
Niall przetarł oczy i z niedowierzaniem zapytał:
- To ty Megan?
Usłyszałam trzask drzwi. Do salonu wpadł Zayn. Był z lekka wczorajszy.
Nagle powiedział:
- Dzień dobry państwu - Podszedł do schodów i stanął jak wryty. Po czym odwrócił się i powiedział:
- Czy to spotkanie z Miss Polski, miało być właśnie dzisiaj?
- Przyjrzyj się głuptasie - powiedziała Danielle.
Zayn zaczął mi się przyglądać i powiedział:
- Czy to jest Miss Polonia?
- Nie… To jest dziewczyna Hazzy.
- To ty Megan?
- Tak ja, a kto by inny…
- Dlaczego nie startowałaś w konkursie Miss World?
- To jeszcze trochę za wcześnie.
Harry wpatrywał się we mnie jak w obrazek, aż poczułam się nie swojo. Zdjęłam szpilki i pobiegłam na górę. Zaczęłam zdejmować sukienkę, kiedy ktoś zapukał do pokoju.
- Kto tam? - zapytałam.
- To ja, Hazzie.
- Poczekaj, sekundkę - odpowiedziałam.
Gdy się przebrałam w normalne ciuchy, pozwoliłam mu wejść. Zajrzał nie śmiało, po czym zamknął za sobą drzwi na klucz. Usiadł koło mnie na łóżku.
- Co się stało? - zapytał.
- Nie wiem. Po prostu nie wiem. Jesteście wszyscy niemożliwi i kochani.! Pamiętaliście o moich imieninach, o których sama zapomniałam. Wyprawiliście mi przyjęcie, o którym nawet nie śniłam. Podarowaliście mi prezenty, o których nie próbowałam marzyć. Zdobyłam nowych najlepszych przyjaciół, jakich nigdy nie miałam. Od kiedy cię spotkałam, nie sądziłam, że tak to się potoczy. Bóg mi podarował ciebie. Całego ciebie. Mam gdzieś, co inni sobie o mnie myślą. Mam gdzieś reporterów i paparazzich. Niech sobie piszą, co chcą.
- Od kiedy ja na ciebie wpadłem, wiedziałem, że to będziesz właśnie ty. Zanim się poznaliśmy napisałem piosenkę pt: „Gotta Be You”, czyli to musisz być ty. Wiedziałem, że los mi coś niedługo przyniesie. Darem od Boga to jesteś ty i nikt inny. Kocham cię do szaleństwa. Nikogo innego przedtem nie kochałem tak jak ciebie. Na początku powiedziałem ci, że jesteś inna. A ta „inność” polega na tym, że jesteś wyjątkowa. Nie wytrzymam miesiące bez ciebie.
Zauważyłam, że Harry’ emu zeszkliły się oczy i uronił parę łez. Otarłam je ręką z twarzy, po czym go pocałowałam i powiedziałam:
- Może mówię to bez przerwy, ale dziękuje ci za wszystko. Nie wiem co mam powiedzieć. Dziękuje za prezenty, tort, no i za ramkę. Wszystko jest najwspanialsze, ale najbardziej podobasz mi się ty.
*No Hej :))) Strasznie podoba mi się to zdjęcie :) Cieszę się, że czytacie mojego bloga :) Jak wcześniej pisałam, motywujecie mnie do dalszych losów bohaterów :)
~Meg
fajny rozdział :D
OdpowiedzUsuńdziękuje :*
OdpowiedzUsuńjej , jego uśmiech ; 33 A co do rozdziału , brak słów , że tak się wyrażę wyjekurwabisty ; 33
OdpowiedzUsuń